chłopaki

chłopaki

poniedziałek, 22 września 2014

Jedendziesiąt

     Jaś w dalszym ciągu uwielbia cyferki i literki. Wyłapuje je dosłownie zewsząd i bardzo chętnie wspina się po szczeblach swojej wiedzy cyferkowo-literkowej. Jeśli chodzi o literki, to jesteśmy na etapie zagadek "na jaką literę zaczyna się wyraz ...". Muszę przyznać, że Pierworodnemu idzie z tym coraz lepiej. Jakiś czas temu zażył mnie nawet hasłem, "śmietnik jest na ś - s z kreseczką". W kwestii cyferek całkiem nieźle idzie mu odczytywanie numerów autobusów (125 i inne sto-cośtam). Ostatnio bawił się swoimi drewnianymi cyferkami i odkrył przysłowiową Amerykę, że przestawiając te same 3 cyferki miejscami, tworzy zupełnie nowe liczby. Chłopiec tak się w tym odczytywaniu nowych cyfrotworów zapędził, że po siedemdziesiąt, osiemdziesiąt i dziewięćdziesiąt ... po krótkiej chwili namysłu wykrzyczał JEDENDZIESIĄT!!! (czyt. sto:).

     Franio czasami łaskawie powtórzy "mama / tata / baba" i szemra sobie cośtam po swojemu po nosem. Mi to czasami przypomina tłumaczenie maharadży z Hydrozagadki :) A oprócz tego, to chyba dosyć skutecznie go starszy brat zaraża zainteresowaniem znakami, bo ten bardzo żywo reaguje na wszelkie większe napisy, np. numery klatek. Każdy taki zauważony napis / numer Franio komentuje donośnym wycapslockowanym "AAA!!!".

Peace123

piątek, 12 września 2014

Dziadkowie we Wrocku :)

     W ubiegłym tygodniu odwiedzili nas moi rodzice. Spędzili z nami cały tydzień. Codziennie zabierali chłopaków na spacery, łazili z nimi po placach zabaw, wycierali mordki ulepione czekoladą, znosili dziecięce płacze i humorki, stawiali lody i placki ziemniaczane, i wiele wiele więcej bezcenności, dzięki którym chłopaki są z nimi na bieżąco. Czuwali nawet nad chłopcami pewnego wieczora, kiedy to z Pitem wyrwaliśmy się do kina. Razem :) Z uwagi na permanentny deficyt czasowy ograniczę mój dzisiejszy wpis jedynie do minifotograficznwgo skrótu wizyty Lublina we Wrocku. Dziękujemy :)


Zaczniemy od wspomnianych na początku placach zabaw:



Akuku :)


Tja... to zdjęcie nieźle ilustruje obecny stan rozwojowy chłopaków: Jasiek GADA, Franek się siłuje :)



Jasiek w dalszym ciągu opracowuje metodę jedzenia rogali z czekoladą bez jedzenia rogala (wyjadając samą czekoladę :)



Babcia z Franiem na kłódkowym moście:



Uwielbiam wielopokoleniowe foty z jajem;)



No właśnie :) Konkurs: na czym jadę?



Wygłupy z Babcią:


Taka tam męska pocztówka z Ostrowem w tle:



Niom niom niom


Pocztówek ciąg dalszy:



Ojcowska selfie z pierworodnym pod pachą :)
\


Who's the boss?!?


......................................................................................................................................................


No właśnie. Przeglądając teraz foty trafiłam przypadkiem na tą i olśniło mnie, że przez tę całą cholerną jaśkową salmonellę całkiem zapomniałam uwiecznić na blogu roczek Frania.
Tak to leciało :)

 
123