Chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Opowiedz mu o swoich planach. Nie chce mi się rozpisywać, (bo to w końcu blog dzieciowy ma być, a nie rodzicielski) ale napomknę tylko, że plany nasze wrocławskie "lekko" się nam posypały i na chwilę obecną w ogóle nie wiadomo, czy tam pojedziemy... Podziękujmy zarąbistemu KRD, które - delikatnie mówiąc - zrobiło małżonka mego w balona.
Whatever. Mamy teraz z mamą niezły sajgon. Jesteśmy we dwie do dwójki dzieci, tata pomaga popołudnio-wieczorami, wpada też do nas czasem ciocia Basia, ale po dwóch tygodniach takiego trybu powiem szczerze - nie jest łatwo. Fizycznie, bo dzieci mniej nie ważą, a jakoś dziwnie wymagają więcej noszenia na rękach. Zwłaszcza Jasiek bardzo odczuwa nieobecność Piotrka i miewa jeszcze częściej płaczliwe humory. Upodobał sobie trochę babcię na tatowe zastępstwo i zdarza się, że zaczyna nagle płakać, jak ta bez uprzedzenia pójdzie "nagle" do ubikacji. Staram się często go utulać i bawić się z nim, wygupiać i tańczyć, ale niestety to nie wystarcza. Nic nie zastąpi kompletu rodzicielskiego. Poza tym zmęczona matka ma też mocno obniżony próg cierpliwości i tolerancji na urwisowanie dwulatkowe i zdarza jej się podnieść głos... :( Franek waży już bankowo ponad 9,5 kilo, a na dodatek jest cholerrrrrnie silny i jak bum cyk cyk miewam poważne problemy z utrzymaniem go przy przewijaniu, ubieraniu itp. Chłopiec nadal nie chce siadać i rzeczywiście chyba prędzej zacznie pełzać / raczkować / stawać, niż siądzie na tyłku. A szkoda, bo na chwilę obecną reaguje wściekłym płaczem na próby położenia go na macie, a na bujaczku lub "foteliku" bumbo strach go zostawiać, bo tak się ta śrubka wykręca, że tylko patrzeć jak z niego fiknie. Noszenie takiego herkulesa daje mi się mocno we znaki. Niestety w dwa tygodnie po zakończeniu drugiej serii zabiegów wraca mi ból pleców i nie wiem, czy nie będę zmuszona zainwestować kasy za korki na burżujstwo masażowe. Albo porwę jakiegoś Taja i schowam go w szafie, żeby mnie masował w każdej możliwej "wolnej" chwili ;)
Ok, jakoś nie mogę się skupić, chyba najwyższy czas na drzemkę. Chociaż i tak pewnie moje młodsze żarte dziecię zaraz obudzi się na mleczną przekąskę...
Jaśkowe słowa:
Jajas - Wojas
Sianio - Franio
Męce - ręce
Siatatam - hipopotam
Syla - Sylwia
MAY THE FORCE BE WITH US
1 2 3
OdpowiedzUsuń