Zgodnie
z postanowieniem – krótko, a częściej:
Kąpiel
Z
wygodnictwa i oszczędności jesteśmy z Kotem wyznawcami motta
„szczęśliwie dziecko – brudne dziecko”. Nie podchodzimy więc
nadgorliwie do tematu kąpieli i bynajmniej nie urządzamy takowych
codziennie. A jako że chłopcy chlapanie uwielbiają, z tym większym
pożądaniem i entuzjazmem reagują na hasło „idziemy się kąpać”.
Kotłują się wtedy niecierpliwie przy wannie, podskakują radośnie
i przekrzykują się, który pierwszy ma być wsadzony do zbiornika
wodnego. Wczoraj Jaś przeszedł samego siebie: rozebrał się
samiuteńki, wysikał i cały zwarty i gotowy lezie mi się ładować
do wanny. Ja jeszcze musiałam ją nieco przygotować, więc żeby
zyskać troszkę na czasie, mówię „Jaś, spróbuj proszę zdjąć
Franiowi koszulkę, bo ja myję wannę”. A tu młodszy skubaniutki
rączki do góry jak na komendę, a Jaś mu dawaj ściągać
koszulkę. Zaraz potem spodenki poszły w dół i jedynie z moim
subtelnym instruktażem ustnym zdjął mu też pieluszkę... i już
dwa golasy gotowe do chlapu chlapu :D Wow! Takiej pracy zespołowej
to ja jeszcze nie widziałam :) Cel uświęca środki jak widać,
hehe. Każda minuta w wannie na wagę złota – ot co!
Tymczasem w innych łazienkach...
Wczoraj
również nawiedziliśmy po raz pierwszy Łazienki. Spacerujemy w
poszukiwaniu lodów oczywiście (Jaś hasło „chcę loda, gdzie są
lody” opanował lepiej niż Osioł ze Shreka swoje słynne „are
we there yet?” ). A tu jedna wiewiórka, druga dwa drzewa dalej.
Podbiegają tak blisko, popisowo, ewidentnie przyzwyczajone
poczęstunków serwowanych przez spacerowiczów. Jakaś pani przed
nami uwzięła się na jednego wiewióra i woła ją i woła:Basia
Basia Basia”. Wiewióra trzy metry przed nami skacze sobie z gracją
tu i tam, sukcesywnie podążając w stronę pani. Ta dalej „Basia
Basia Basia” i „Basia Basia Basia”. Stoimy sobie więc i
patrzymy z uśmiechem na kicające zwierzę. Zabawnie, wesoło, tylko
jeden Franek skonfundowany totalnie patrzy na rude stworzenie i z
wreszcie po chwili, mega zdziwieniem w głosie, wydaje z siebie
przeciągłe pytające z niedowierzaniem „Baaasiaa?!?!”
Jedzenie
lodów PART 1
Jedzenie lodów PART 2
- Im szybciej zjem swoje, tym szybciej będę mógł sępić...
Mamo, ja już nie mam. Daj liza!
No co, jednego? No daj jeszcze!
That's all Friends :)