No
hej, pora późna, więc krótko będzie, bez pisaniny :P
Dzień
pierniczkowy: chłopcy bardzo intesywnie "pomagali" mi przy
wszystkich etapach robienia pierniczków świątecznych: od dodawania mąki, jajek, cynamonów i cukrów do ciasta, wycinanie kształtów,
kończąc za zdobieniu. Tradycji stało się za dość (zadość?:) w
nawiązaniu do filmiku sprzed roku.
Po
wszystkim Jasiek nie mógł zasnąć, bo martwił się o pierniczki.
Uspokoił się dopiero, jak zobaczył je zapakowane w specjalnie do
tego celu przygotowane przeze mnie pudełeczko:
Rzadki,
baaaardzo rzadki widok o 8 rano:
....
a że tak jednocześnie, to w ogóle cud:
Najnowszy
nabytek rodzinny. Córka Bike-Lady i Batmana: Malwinka. Witaj
Kruszyno :D
Co
się stanie, gdy przyłożę jadącego Tomasza do włosów?
.....-
Tomasz zyska nowe ocieplenie kół :D
Śniadanie noworoczne z Siorą :)
A
teraz tkliwie będzie. To moje jedyne postanowienie noworoczne: chcę
się nauczyć jeździć na wrotkach! Trzymajcie kciuki i klepcie
zdrowaśki ';)
Trzymam kciuki, wspieram,
OdpowiedzUsuńa „zdrowaśka” jeszcze nikomu nie zaszkodziła
:-)